piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 9

-Stefan, to nie tak jak myślisz- powiedziałam z wyrzutem sumienia.
-Chyba już czas na mnie piękna- Damon próbował jak najszybciej uciec.
Na pożegnanie pocałował mnie delikatnie w usta. Tym razem czułam się naprawdę dziwnie. Czułam na sobie oskarżycielski wzrok Stefana.
-Wyjaśnisz mi co właśnie zobaczyłem do cholery?!- chłopak wręcz wykrzyczał.
-Ja sama nie wiem. My po prostu byliśmy na randce i on odprowadził mnie do domu i to on mnie pocałował- czułam, że muszę wszystko z siebie wyrzucić.
-Byliście na randce?!
-Tak- odpowiedziałam stanowczo.
-Przyszedłem z tobą porozmawiać... ale widzę, że jesteś zajęta.
-Przestań-miałam łzy w oczach- to on mnie pocałował a ja nie...
-Co nie?!
-Nie chciałam tego bo ja naprawdę cię lubię, a on sam mnie zaprosił, a tak w ogóle czemu mam ci się tłumaczyć?
-Chciałem cię przeprosić, choć nie wiem za co, bo zauważyłem, że się na mnie obraziłaś... wiesz co? Teraz mam to gdzieś.
Stefan się odwrócił.
-Nie idź. Proszę.
-Nie mamy o czym gadać.
Popłakałam się. Chłopak odwrócił się i zobaczył mnie zapłakaną. Po jego minie wywnioskowałam, że zaczyna trochę żałować.
Weszłam do domu i jedyne czego teraz chciałam to położyć się spać.

*SEN*
-Jesteś gotowa, by poznać swoje przeznaczenie? 
Znów byłam w labiryncie. Dziewczynka trzymała na swoich kolanach księgę. 
Nic nie odpowiedziałam.
-Myślisz, że Damon i Stefan naprawdę się w tobie zakochali? 
I znowu nic nie odpowiedziałam. Wydawało mi się że, ten sen jest tak prawdziwy. 
-Co to ma znaczyć?-zapytałam.
-Otwórz księgę, a wszystkiego się dowiesz.
Nie byłam do końca pewna, czy mam to zrobić. W ręku pojawił mi się złoty klucz, który przed chwilą wisiał jeszcze na mojej szyi. 
-Otwórz- dziewczynka nalegała.
Podeszłam do niej. Wzięłam księgę w swoje ręce. Była naprawdę ciężka. Usiadłam na łóżku. Włożyłam kluczyk, po czym go przekręciłam. Tak jak poprzednio zobaczyłam złoty napis "Księga Przeznaczenia". Przeglądałam kartki... one były zupełnie PUSTE. Przekręciłam na ostatnią. Było tam napisane "Gdy poznasz sekret Stefana, wtedy księga ukaże ci to, co miała ci przekazać." I nagle poczułam, że się rozpływam.

***
Otworzyłam oczy. Zobaczyłam szatynkę, o długich włosach.
-Wstawaj!
Spojrzałam na zegarek. Była 8 rano.
-O nie! Spóźnimy się do szkoły!
-Wyluzuj- dziewczyna uśmiechnęła się- dziś sobota.
-Budzisz mnie o tej godzinie?!
-Miałyśmy iść na plażę. Pamiętasz?
Faktycznie, miałyśmy to dawno w planach. 
-Przepraszam-wyjąkałam. Nie mam siły.
I nagle wszystko wróciło. Przypomniałam sobie o wczoraj i o śnie. Dziwnym śnie. Poza tym nie mam ochoty widzieć się ze Stefanem. Przynajmniej nie teraz.
-Niech ci będzie. To co robimy?
-Ja to nie mam siły... na nic.
-Gdzie wczoraj byłaś?- dziewczyna zmieniła temat.
-To znaczy?- zapytałam nerwowo.
-Byłam wczoraj u ciebie, ale nikt nie otwierał.
-Byłam...
I jakbym na to czekała, ktoś do mnie napisał.
"Odczep się od Stefana suko"
 Od razu wiedziałam, że to Karen. Pokazałam SMS-a Selenie.
-To ona jest suką- założyła rękę na rękę.
-Nie chce się z nią kłócić- odparłam.
-Wiesz, że ona zabierze ci Stefana.
-Niech go bierze- łzy same napływały mi do oczu na myśl o wczorajszej kłótni.
-Co się dzieje? Pokłóciłaś się z nim?- zapytała z troską- wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
-Wiem, ale tym razem nie mogę.
-Daj spokój, mów- nalegała.
-No dobra, ostrzegam tylko, że ci się to nie spodoba.
Opowiedziałam jej co się wydarzyło wczoraj. Serce mi pękało, gdy patrzyłam na nią jak mówiłam, że się całowałam z Damonem.
-Przepraszam- wyjąkałam.
-To nic. Jak nie ten to następny- udawała, że wszystko jest w porządku, jednak wiedziałam, że była trochę na mnie zła.
-Wiesz, że wiem kiedy udajesz?
-Co mam ci powiedzieć? Całowałaś się z chłopakiem, w którym się kocham od roku.
-Zrozum, ja tego nie chciałam- próbowałam się tłumaczyć.
-Ja też wiem, kiedy udajesz- spojrzała na mnie.
-Ale to prawda... to znaczy... ja na początku tego nie chciałam, jednak to trwało trochę dłużej no i...
-Podoba ci się?
-Damon?
Selena skinęła głową.
-Sama nie wiem. Przynajmniej dobrze całuje. Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Nie ważne co by było zawsze zostaniemy przyjaciółkami ok?
-Jasne- na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Nie był on udawany lecz taki szczery.
Przytuliłyśmy się.
-Kocham cię Lucy.
-Ja ciebie też Selena.
Zobaczyłam jej łzy szczęścia.
-Obejrzymy coś?- zaproponowałam.
-Myślimy o tym samym, prawda?
-Jak zawsze- zaczęłyśmy się śmiać.
Włączyłam kolejny odcinek Pretty Little Liars. Jak zwykle - był świetny.
Gdy Selena poszła do domu postanowiłam się ogarnąć. Chwilę później byłam już gotowa, więc postanowiłam pójść na spacer. Przechodziłam koło parku, gdy nagle zobaczyłam Stefana i Damona. Najwyraźniej się kłócili, ponieważ nie wyglądało to na spotkanie przyjaciół. Ukryłam się za drzewem. Chciałam podsłuchać o czym rozmawiają.
-Odczep się od niej- powiedział groźnie Stefan.
-Niby czemu? Bo ty tak chcesz?
-To ja miałem jej powiedzieć, a nie ty!- Stefan nie mógł się uspokoić.
-Ty zacząłem zadawać się z Karen, a ja chcę jak najszybciej wypełnić klątwę.
-I dlatego musiałeś się z nią całować?!
-Myślisz, że bym tego nie zrobił. Swoją drogą Lucy dobrze całuje. Szkoda, że nie wiedziałeś o tym pierwszy- w głosie chłopaka wyraźnie było słychać, że chce zdenerwować Stefana.
Najwyraźniej udało mu się to, ponieważ zielonooki uderzył Damona w twarz. Wytężyłam wzrok i zobaczyłam jak oczy Stefana zmieniają się w kolor czerwony. Czy mi się to przewidziało?
-Widać, że ktoś tu się wkurzył- Damon próbował zażartować.
-Mi naprawdę na niej zależy. Ty chcesz tylko spełnienia klątwy.
-Masz rację- niebieskooki uśmiechną się szyderczo.
-Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego!- krzykną Stefan.
-Wiesz, że i tak masz i to dużo. Oboje chcemy wypełnienia klątwy. Staniemy się hybrydami bracie.
CZY ON POWIEDZIAŁ BRACIE? To przecież niemożliwe, chociaż Stefan nie mówił dużo o swojej rodzinie. Park był opustoszały, jednak dróżką szła jakaś dziewczyna. I w tym momencie Stefan podszedł do niej. Powiedział coś jej, a ona stała jak zaczarowana. Nie wiedziałam co mam myśleć. Jednak to nie było najgorsze. Stefan nachylił się, po czym ugryzł ją w szyje. Widziałam jak krew spływa po jej ciele.
-Wystarczy- powiedział Damon ze spokojem.
Stefan odsuną się. Miał całą twarz we krwi.
-Zostaw mi ją, to przemienię ją w wilkołaka.
Co to ma wszystko znaczyć? Czy to jakiś żart, czy to po prostu sen? Tym razem Damon ugryzł dziewczynę w rękę. Dziewczyna jak gdyby nic odeszła.
-Brakuje ci wilków?
-Moja wataha ostatnio... ucierpiała.
-Klątwa?
-Dokładnie. Choć do baru. Ja stawiam- uśmiechną się Damon.

***

Gdy wróciłam do domu było już ciemno. Weszłam do swojego pokoju. Na łóżku leżała otwarta księga. Spojrzałam na nią. Tym razem było coś napisane. 
"Spotkaj się ze Stefanem. Pokaż mu swoją krew, a wtedy poznasz prawdę lecz uważaj, ponieważ może przynieść ci to śmierć." 


***
4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe! :D
    Czekam na nast :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To było... Mega ciekawe!!! Nie spodziewałam się takiej akcji... Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tego bloga zachęciła mnie koleżanka... I muszę stwierdzić, że jest on świetny! Pisz tak dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo, cudo, cudo, cudo. Chce więcej *-*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy