-Nie chciałem cię zostawić samej. Przecież mieszkasz sama- odpowiedział.
-W takim razie dziękuję- lekko się uśmiechnęłam.
-Jesteś na mnie zły?
-Chodzi ci o pocałunek?
Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu.
-Sel nie mogę teraz rozmawiać- powiedziałam, aby pozbyć się przyjaciółki.
-Ale to naprawdę ważne...
-Selena naprawdę nie mogę rozmawiać. Przyjdziesz później ok?- przerwałam dziewczynie.
-Niech ci będzie- znam na tyle Selene, aby wiedzieć, że zrobiła nadąsaną minę.
-To o czym rozmawialiśmy?- zapytałam Stefana.
-Już nie ważne. Co chcesz na śniadanie?- chłopak zmienił temat, choć wiedziałam o czym rozmawialiśmy.
-Jeśli dobrze pamiętam, to już drugi raz robisz mi śniadanie- uśmiechnęłam się.
-Jeśli będzie okazja to ty zrobisz następne- chłopak pokazał szereg białych zębów.
-Umowa stoi- odwzajemniłam uśmiech.
Wzięłam szybki prysznic, po czym ubrałam się. Założyłam bluzkę z dużym dekoltem i zeszłam na dół.
-Co tym razem upichciłeś?-zaśmiałam się. Mimo ciężkiemu poprzedniemu dniowi czułam się naprawdę dobrze. Czułam jak Stefan przeszywa mnie wzrokiem z góry na dół.
-Stefan...
-A, tak. Przepraszam zamyśliłem się. Gofry.
***
-Pyszne. Powinieneś zostać kucharzem- zaśmiałam się.
-Nie wiem czy to dobry pomysł.
-Dlaczego?
-Przeszłość- chłopak odpowiedział krótko.
-Nic o niej nie mówisz.
-Nie chce, by ktoś poznał moją przeszłość.
-Mi możesz powiedzieć wszystko- złapałam chłopaka za rękę.
-Wkrótce się o wszystkim dowiesz, obiecuję- powiedział tajemniczo.
Przez chwilę parzyliśmy sobie w oczy.
-O czym myślisz?-zapytałam.
-Lepiej żebyś nie poznawała moich myśli.
-Dlaczego?
-Bo myślę o tobie- uśmiechnęłam się.
-A co z Karen?
-A co ma być?
-Myślałam, że z nią chodzisz- zabrzmiałam trochę oskarżycielsko.
-Nie chcesz żebym z nią chodził?
-Czyli tak, chodzisz z nią.
-Nie chcesz żebym z nią chodził?- chłopak powtórzył pytanie.
-Twoja sprawa- założyłam ręce, choć wiedziałam, że kłamie.
-A jak tam z Damonem?- tym razem chłopak zabrzmiał oskarżycielsko.
-My nie chodzimy razem.
-Więc się tylko całujecie. Aha... rozumiem.
-Nie chcę o tym rozmawiać.
-Ja chcę, bo nie wiem na czym stoimy.
-Czyli czeka nas szczera rozmowa, tak?
-Na to wygląda.
-Przyznaję, Damon mi się podoba. Podobnie jak tobie Karen. Koniec tematu.
-A ja?
-Czy czyje coś do ciebie? Jesteś dobrym przyjacielem- serce mi się kroiło, gdy to mówiłam. - A ty coś czujesz do mnie?
-Jesteśmy przyjaciółmi.
Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-a.
-Przepraszam cię, ale muszę już iść. Umówiłem się z Karen.
Gdy Stefan wyszedł zaczęłam jak głupia nastolatka... płakać.
Od: Damon
Spotkamy się kochana?
Do: Damon
Przepraszam cię, ale nie mam humoru.
Od: Damon
Mam do ciebie przyjść?
Do: Damon
Zaraz przychodzi Selena.
Nim zdążyłam wysłać wiadomość usłyszałam dźwięk dzwonka. Damon otworzył sam drzwi i wszedł do mojego domu.
-Czee...-chłopak przerwał-płakałaś?
-Mówiłam, że nie mam humoru.
-Powiesz mi co się stało?
-Chodzi o moich rodziców- skłamałam.
-I nie ma to nic wspólnego ze Stefanem, który przed chwilą odjechał sprzed twojego podjazdu? I czy on był u ciebie całą noc?-Damon pytał podejrzliwie.
Zaczęłam płakać jak bóbr. Wiedziałam, że tym samym ranie Damona, ale naprawdę nie mogłam powstrzymać łez. Chłopak podszedł do mnie, po czym mnie przytulił.
***
Chwilę później leżałam wtulona w Damona na moim łóżku. Policzki piekły mnie całe od łez.
-Przepraszam- wyszeptałam.
-Czujesz coś...
Nie zdążyła usłyszeć. Zamknęłam oczy i po prostu usnęłam. Miałam tego wszystkiego po prostu dosyć. Nie wiedziałam kogo wybrać. Pamiętałam o umowie z Seleną, jednak kiedy ona dowie się o Damonie to nie wiem co będzie. Czuję jakby całe życie sypało mi się na głowie. Damon już pewnie zauważył, że czuję także coś do Stefana, jednak stara się. Zaczęłam myśleć o wiolonczeli. Wyobraziłam sobie, że gram. I uczucie kiedy czuje, jak gram... powróciło. Wtedy zapominam o problemach.
*Damon*
-Śpij kochana.
Pocałowałem Lucy w czoło. Nie wiedziałem co myśleć. Wiem, że ona czuje coś do Stefana i chyba do mnie też. Plan był taki, żeby to Stefan poderwał Lucy. Potem wypełnienie klątwy. To miało sprawić mnie silniejszym, lepszym. Miałem być alfą. Założyłem się z chłopakami, że to ja ją poderwę, wtedy chciałem zrobić na złość Stefanowi. On zawsze był lepszy. Chodził na jakieś głupie spacerki z tatą. Mieli tyle wspólnych tematów. Mnie zawsze trzymali na uboczu. Byłem odmieńcem. Mimo wszystko go kochałem, a Stefan. On po prostu był głodny. Tak mi powiedział, gdy zobaczyłem tatę, który konał na podłodze, wykrwawiając się na śmierć. Po co wydostawał się z celi. Przecież rodzice go ostrzegali. On zabija, a wszyscy biorą go za tego lepszego. Poderwać Lucy było łatwo. Jest tylko jeden problem. Chyba się w niej zakochałem.
***
4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
mam wiele teorii oraz pytań a poza tym za krótki rozdział jak dla mnie ale jest świetny i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńPostaram się o dłuższe, jednak nie mam teraz za bardzo czasu.
UsuńJaki cudowny rozdział jaram się pisz nowy rozdział szybko
OdpowiedzUsuńFajnie, oczywiście czekam na next.
OdpowiedzUsuńWOW! Świetny ten rozdział, wiesz? Czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńDamon i Lucy... Jak słodko jejku <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :* I zapraszam do mnie!
Pozdrawiam. :)